MAŁY GENIUSZ. ZWIERZĘTA

Fascynacja tą książką nadal trwa. Mój czteroipółletni syn dostał ją od Babci Basi parę miesięcy temu. Pozycja zakupiona w Biedronce za przysłowiowe grosze (babcia potwierdza). No i hit! Chociaż tytuł serii średnio mnie zachęca tj. mały geniusz (nigdy nie marzyłam o tym, żeby moje dzieci były geniuszami, co więcej, z całego serca im tego nie życzę), czytamy tę niepozorną „biedronkową” książeczkę prawie codziennie. Raz wyrywkowo, innym razem od deski do deski. Mój syn analizuje z pietyzmem każde zdjęcie, każe po raz setny czytać jakiś fascynujący dla niego fakt o zwierzęciu i zadaje przy tym niezliczoną ilość pytań. Średnio co sekundę wplata autorską dygresję niekoniecznie związaną z tematem, ale niemniej zaskakującą co te wszystkie niesamowite informacje o zwierzętach.

Mogę śmiało napisać, że jest to najlepszy obrazkowy atlas zwierząt na ten moment czyli dla czteroipółletniego dziecka (choć rozpiętość wiekową określiłabym na 3-7 lat). Myślę, że siła tej książki tkwi w jej prostej i przejrzystej konstrukcji na którą składają się ilustracje i zdjęcia zwierząt żyjących w konkretnych miejscach na kuli ziemskiej, uzupełnione o krótkie acz bardzo ciekawe informacje na ich temat. I tak, mamy zwierzęta na biegunach, na pustyni, na sawannie, w dżungli, w lesie, na łące, w górach, w rzece, w morzu, w ogrodzie, a nawet w Australii. Ogromnym walorem jest to, że większość ilustracji stanowią jednak zdjęcia, które, w kontekście świata zwierząt, są o wiele bardziej atrakcyjne od obrazków. Ta forma zdaje się być strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o młodsze dzieci – przedszkolaki. Na moim synu robi to wrażenie. Na mnie, natomiast, robią wrażenie zaskakujące fakty dotyczące niektórych zwierząt, na przykład taki, że futro lisa i zająca polarnego zimą jest białe a latem staje się rude (!), albo, że żyrafy nie śpią dłużej niż trzy minuty, a jak już im się to zdarza to śpią na stojąco. Nie przypuszczałam też, że sum może mierzyć nawet do 2,5 m długości – sum wąsaty (znakomity matematyk) z wiersza Brzechwy nie wydawał mi się nigdy taki ogromny! Szok!

Jedyna moja uwaga, może nie krytyczna, ale wskazówka dla rodziców – co wrażliwsze dzieci mogą się poczuć co najmniej nieswojo czytając o tym, że np. anakonda pożera w całości tapira, albo że orzeł królewski pędzi w dół 200 km/h żeby rozszarpać szponami małą kozicę, zabrać do gniazda, a potem pożreć. Nie ukrywam, że jest tam sporo informacji o tym kto kogo zjada i w jaki sposób. Mój czteroipółlatek niektóre z nich przyjmuje do wiadomości bez mrugnięcia okiem, ale zauważam, że są i takie które budzą w nim…pewien niepokój (np. wyżej wspomniany orzeł). Wtedy po prostu szybko przechodzimy do kolejnego zwierzaka. Najlepiej roślinożercy. Jak to się mówi…c’est la vie! Tak czy siak – gorąco polecamy!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ZWIERZĘTA (seria mały geniusz)

Tekst: Jacques Beaumont, Emmanuelle Kecir-Lepetit

Ilustracje: Manuela Nerolini

Tłumaczenie: Maria Zawadzka-Strączek

Wydawnictwo Olesiejuk

Rok wydania: 2018

Wymiary: 21,5 x 23,5 cm

Oprawa: twarda wypełniona gąbką

Ilość stron: 46

Wiek: 3+ 4+ 5+ 6+ 7+

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

error

Podaj dalej!