MAMA MU NA ZJEŻDZALNI

Jest to nasze pierwsze spotkanie z Mamą Mu i z satysfakcją musimy przyznać, że bardzo miło jest nam ją poznać. Ta z pozoru spokojna krówka patrząca tęsknie w stronę jeziora, okazała się być dla nas bardzo inspirujacą postacią. Polubiliśmy ją właściwie już od pierwszych stron, pewnie za sprawą szalenie dowcipnych i realistycznych ilustracji, dzięki którym Mama Mu i Pan Wrona w pięknym stylu stroją miny, robią wygibasy i snują marzenia. Akurat tak się złożyło, że ksiażkę czytała też z nami Babcia Basia, która, (nie kryjąc radości) słusznie zauważyla, że nareszcie ktoś zrobił z krowy główną bohaterkę serii książek, co, nie wiedzieć czemu, rzadko sie zdarza. Bo ileż bylo historii o pieskach, kotkach, misiach czy króliczkach? Dlaczego właściwie tak mało miejsca w dziecięcej literaturze autorzy poświęcają krowom? Przecież od zarania dziejów, krowa to jedno z bardziej pięknych, wdzięcznych i oddanych człowiekowi zwierząt! I tak sobie z dziećmi i Babcią Basią dywagowaliśmy o krowim losie, krowich potrzebach i krowim uroku, a to wszystko przez bezpretensjonalną i rozbrajającą Mamę Mu.

Mama Mu to niezwykła postać. Spotykamy ją w pewien upalny letni wieczór, kiedy to nasza bohaterka z zachwytem obserwuje lśniącą w słońcu zjeżdżalnię i bawiące się na niej dzieci. Zaraz dowiadujemy się, że Mama Mu też pragnie z niej zjechać prosto do wody i poczuć tę dziecięcą beztroską radość. Niestety, jak to często w życiu bywa, przed spełnianiem marzeń powstrzymuje nas czasami głos rozsądku, a dokładnie głos Pana Wrony: „Nie ma mowy!”, „Jesteś krową, Mamo Mu”, „Ta zjeżdżalnia jest za wąska dla krowy. I krowy nie utrzyma”. Jednak nasza bohaterka jest zdeterminowana, żeby poczuć to co czuły wpadające do wody dzieci. Pan Wrona może ją zniechęcać, dawać logiczne uzasadnienia, przestrzegać, ale dla Mamy Mu nie ma rzeczy niemożliwych. Nasza krowa dzięki ogromnej determinacji i sprytowi staje wreszcie na czubku zjeżdzalni. Co ciekawe, cała akcja opiera się na arcyśmiesznych dialogach pomiedzy głównymi bohaterami. Czy Mamie Mu uda się ostatecznie zjechać? Czy wszystko skończy się dobrze? O tym już będziecie musieli przeczytać sami…

„Mama Mu na zjeżdżalni” to opowieść o marzeniach, o tym, że nie znają ograniczeń i, że chcieć to móc. To przypomnienie czytelnikom, że warto czasem zrzucić z siebie zbroję dorosłości i zrobić coś spontanicznie, z czystą dziecięcą radością. Nasza bohaterka miewa chwile zwątpienia i strachu, ale ostatecznie umie się z nimi rozprawić. Jej postawa niesie w sobie pewność i optymizm. Słowa krytyki Pana Wrony, Mama mu odbiera ze spokojem i robi wszystko, żeby ich do siebie nie dopuścić. Determinacja i wiara w to, że będzie dobrze są większe. Mama Mu to krowa, która umie być szczęśliwa. A nam zdaje się mówić: nie bójcie się marzyć! i , że „najważniejsze, żeby dzieci mogły się bawić.”

 

 

 

 

 

 

 

 

MAMA MU NA ZJEŻDŻALNI

Tekst: Jujja Wieslander

Ilustracje: Sven Nordqvist

Wydawnictwo Zakamarki

Rok wydania: 2019

Wymiary: 22,5 x 29,5 cm

Oprawa: twarda

Ilość stron: 28

Wiek: 3+ 4+ 5+ 6+ 7+

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

error

Podaj dalej!