MĄDRA MYSZ. MAKS IDZIE DO PRZEDSZKOLA
Pierwsze dwa tygodnie września minęły, chciałoby się napisać „jak z bicza strzelił”, ale zgodnie z prawdą muszę napisać: „jakby ktoś mnie biczem po plecach strzelał”. Wrzesień zaczął się płaczem i niepokojami mojego świeżego przedszkolaka, a potem dopadło nas przeziębienie i trzeba było odpocząć od przedszkola. Cóż mogę więcej dodać: samo życie. Adaptacja przedszkolna łatwa nie jest, każde dziecko przeżywa ją inaczej. Ja, jako rodzic, przechodzę ją po raz drugi i dochodzę do wniosku, że tutaj nie ma gotowych scenariuszy, trzeba się po prostu wsłuchiwać w dziecko, na bieżąco przeganiać wszystkie lęki, uspokajać i po prostu być. No dobra, przyznaję, były też prezenty na zachętę (nowe autko) i na pewno mój przedszkolak zjadł w tym tygodniu nadprogramowe słodycze. Fakt jest taki, że zanim mój drugi syn poszedł do przedszkola, wykorzystałam wszystkie mi znane metody adaptacyjne (o których pisałam w recenzji „Tupcio Chrupcio. Przedszkolak na medal”), ale, pomimo wszystko, nie obeszło się bez łez. I jest to oczywiście zupełnie normalna reakcja dziecka. Na szczęście drugi tydzień września pod względem adaptacji był znacznie lepszy. Nadal dużo rozmawiamy, przytulamy i…czytamy, czytamy, czytamy!!!
„Maks idzie do przedszkola” z serii Mądra Mysz to kolejna pozycja, która ułatwia nam adaptację i którą bardzo lubimy. Zresztą, cała seria Mądra Mysz jest godna polecenia, bo bardzo obrazowo, detalicznie wręcz, skupia się na ważnych wydarzeniach z życia dziecka (wizyta u dentysty, zakupy, choroba, kłótnia z koleżanką), albo opowiada o świecie dorosłych (pojazdach, miastach, zawodach itp). Książeczki z tej serii charakteryzują się bardzo realistycznym podejściem do materii, tzn nie znajdziecie tu spersonifikowanych zwierząt, gadających przedmiotów czy wróżek. Jednym słowem, jedyna magia w tych książeczkach to magia życia codziennego, a cudów należy szukać w zwykłych czynnościach jak pieczenie ciasta czy zabawa na placu zabaw. Takie, przesadnie wręcz, merytoryczne fabuły sprawdzają się idealnie w przypadku przedszkolaków, które odbierają świat bardzo dosłownie i mają przy tym głowę pełną najróżniejszych pytań. Pewnie dlatego ta seria znalazła się na liście książek polecanych przez zwolenników pedagogiki Montessori.
A wracając do Maksa…Maks dołączył właśnie do grupy przedszkolaków i razem z nim poznajemy przedszkole i panujące w nim zwyczaje. Dowiadujemy się, że wieszaczki mają przypisane im obrazki, że toalety dla dzieci są małe, że dzieci często siedzą w kole, bawią się na placu zabaw i leżakują. Jednym słowem, dzięki Maksowi wiemy, że przedszkole to miejsce, gdzie można naprawdę fajnie spędzić czas. A potem przychodzi po nas mama! Podsumowując: na problemy – seria Mądra Mysz!
MĄDRA MYSZ. MAKS IDZIE DO PRZEDSZKOLA
Tekst: Christian Tielmann
Ilustracje: Sabine Kraushaar
Wydawnictwo Media Rodzina
Rok wydania: 2017
Cena okładkowa: 7,90 zł
Wymiary: 19,2 x 19,2 cm
Oprawa: miękka
Ilość stron: 24
Wiek: 2+ 3+ 4+ 5+ 6+