BASIA. WIELKA KSIĘGA PRZYGÓD
Poznajcie Basię. Basia ma 5 lat. Mieszka z mamą, tatą, starszym bratem Jankiem i młodszym Frankiem. Basia kocha paski, żelki, zwierzęta, taniec i swojego Miśka Zdziśka. Po drodze udało jej się też rozkochać w sobie moje dzieci. Podbiła ich serca swoją naturalnością, bezpretensjonalnością, łobuzowaniem, poczuciem humoru i pomysłowością. Kiedy Basia się wścieka, robi to jak rasowy przedszkolak – krzyczy, tupie nogą, obraża się, a nawet zdarza jej się użyć (ku uciesze moich dzieci) brzydkich słów. Basia szczęśliwa to gejzer energii, kopalnia pomysłów i niewyczerpane źródło pytań. Smutna Basia płacze i tuli się do mamy. Tej dziewczynki po prostu nie da się nie lubić.
Ja Basię doceniam też za to, że urodziła się w Polsce, dzięki temu świat Basi, jak i sama bohaterka, stają się nam jeszcze bliżsi. W polskich realiach czujemy się bardziej jak u siebie – podobne podwórka, place zabaw, przedszkola, sklepy…i książki! To w Basi lubię najbardziej – wypatrywanie pozornie mało istotne szczegółów, które akurat dla mnie mają duże znaczenie, jak na przykład tytuły czy autorzy książek w biblioteczce rodziców Basi: Homer, Platon, Stendhal czy „Potop”. Od razu mam wrażenie, że znam ich trochę lepiej. Przygody Basi to nic innego jak opis świata pięciolatka z wszystkimi jego blaskami i cieniami. Są tematy poważne jak odrzucenie przez rówieśników, poczucie inności, zazdrość z powodu pojawienia się nowego rodzeństwa czy kłótnia rodziców, ale też całkiem przyjemne, kiedy spacerujemy z Basią i jej tatą po zoo, idziemy na pierwszą lekcję tańca, albo próbujemy ogarnąć bałagan w mieszkaniu.
A kto te wszystkie smaczki wymyślił? Za sukcesem książki stoją dwie Panie: Zofię Stanecka (tekst) i Marianna Oklejak (ilustracje). Można śmiało powiedzieć, że to dwa najważniejsze filary Basi, bo tekst i ilustracje w przypadku tej książki odgrywają równorzędną rolę. Przygody Basi są napisane dowcipnie i mądrze, zarówno z myślą o dzieciach jak i rodzicach. Świat Basi poznajemy z perspektywy pięciolatka, ale nas – rodziców, może ta perspektywa wiele nauczyć i otworzyć oczy na pozornie błahe problemy dzieci. Tekst dopełniają ilustracje przywołujące na myśl rysunki dzieci robione kredkami i flamastrami. Czasem kipią od kolorów, czasem są tylko szkicem i czymś umownym. Ta technika w stu procentach przemawia do dzieci. Daje lekkość, naturalność i humor. Wyłuskuje szczegół, albo zachwyca intensywnością barw. Są nieprzewidywalne jak pięcioletnie dziecko.
Na koniec niestety muszę napisać o jednej kwestii, która w książce wyjątkowo mnie irytuje, a właściwie osobie: Tacie Basi. Tato Basi jest lekarzem (co wielokrotnie jest podkreślane) i bardzo często widzimy go jak wraca z pracy i zmęczony zalega na kanapie. W ciągu dnia często jest zniechęcony, wiecznie narzekający i nieporadny. Ciężko go zmotywować do zabawy, spaceru czy pracy domowej. Jest to dla mnie dość szokujące, bo mam inne doświadczenie jeśli chodzi o funkcjonowanie ojca w rodzinie, tak więc tato Basi momentami szalenie mi działa na nerwy. Wszystko by było OK (kogo nie męczy praca? kto nie jest zmęczony?), gdyby nie to, że za tatę całą „brudną robotę” odwala Mama – z zawodu nauczycielka, która jest przedstawiona w książce jako silna i zaradna kobieta. To też jeszcze bym mogła znieść. Jednak czara goryczy przelała się z rozdziałem „Basia i Mama w pracy”, kiedy to Mama Basi ma za zadanie napisanie podręcznika do szkoły podstawowej (bardzo ważne i odpowiedzialne zadanie) i na parę tygodni zaszywa się przed komputerem w pokoju. Ojciec Basi nie jest w stanie tego znieść. Przywołam tu może cytat: „…chodzisz po domu w dresie, nie słyszysz co się do ciebie mówi. Czy ja naprawdę oczekuję zbyt wiele?! Czy ciepłe przyjęcie przez miłą żonę w posprzątanym domu to za dużo?!”. „No wiesz (…) to chyba zrozumiałe, że wołałbym oglądać moją ładną żonę w czymś innym niż wyciągnięty dres”. A ja napiszę: Serio?!
Podsumowując: Basię lubimy. Basię polecamy!
Na „Basia. Wielka księga przygód” składają się części:
„Basia i upał w zoo”
„Basia i przedszkole”
„Basia i nowy braciszek”
„Basia i Boże Narodzenie”
„Basia i Mama w pracy”
„Basia i bałagan”
„Basia i taniec”
BASIA. WIELKA KSIĘGA PRZYGÓD
Tekst: Zofia Stanecka
Ilustracje: Marianna Oklejak
Wydawnictwo Egmont
Rok wydania: 2014
Wymiary: 16 x 20 cm
Oprawa: twarda
Ilość stron: 168
Wiek: 3+ 4+ 5+ 6+ 7+